-->
WOWA Z CHARKOWA: Życie w mieście kończy się wczesnym wieczorem
DATA: 22 stycznia 2014 | AUTOR: Redakcja wkaliszu.pl
Są przyczyny, dla których Kalisz da się lubić. W opinii wielu w najstarszym polskim mieście wiele jeszcze trzeba zmienić, żeby to miejsce polubić jeszcze bardziej (albo nie lubić trochę mniej). Na portalu wkaliszu.pl i w Expresie Kaliskim regularnie publikujemy wypowiedzi ludzi kultury, polityki, czy samorządu, którzy podają nam przyczyny, dla których Kalisz lubią i nie lubią jednocześnie. Kolej na Waldemara Bajaka, lidera grupy Wowa z Charkowa.
W Kaliszu lubię:
1. To, że stąd jest wszędzie blisko. Jeśli jadę na koncert do Wrocławia, Łodzi, czy Poznania to właściwie pokonuję tę samą, niewielką odległość. Sam Kalisz nie jest duży i to także jest jego atut.
2. Aquapark. Dobrze, że wreszcie powstał. Bardzo atrakcyjne dla mieszkańców miejsce, co widać po większości zajętych torów do pływania i obowiązku ocierania się o innych pływających.
3. Park Miejski. Może jest trochę zaniedbany, ale zawsze robi duże wrażenie na moich gościach z innych miast. Zresztą podobnie, jak malowniczo położony teatr.
W Kaliszu nie lubię:
1. Niewielkiej liczby miejsc parkingowych. Z tego powodu czasami otrzymuję mandaty, przyczyniając się do utrzymywania m.in. jakże potrzebnej i pomocnej moim zdaniem straży miejskiej.
2. Tego, że życie w mieście kończy się wczesnym wieczorem. Z jednej strony czuję się dzięki temu niebywale bezpiecznie (nie ma mnie kto napaść!), z drugiej postrzegam Kalisz, jako miasto, które powoli obumiera jeśli chodzi o rozrywkę.
3. Ciągle rosnącej liczby galerii handlowych. Handel i usługi w centrum miasta wymierają, ludzie uciekają z tej części Kalisza. Moi znajomi w okolicy ratusza zamykają swoje sklepy. Jeżdżę po całej Polsce i nagromadzenia tylu galerii handlowych w żadnym innym mieście wielkości Kalisza jeszcze nie widziałem.
-->
Komentarze
-->
-->
Najczęściej odwiedzane
-->