MIASTO. Wspólny Kalisz po konwencji. "Miasto to jego mieszkańcy!"

W auli Wydziały Pedagogiczno-Artystycznego UAM przy Nowym Świecie pojawiło się w niedzielę ponad trzystu słuchaczy. - Naszym głównym celem jest przywrócenie mieszkańcom Kalisza realnego wpływu na to, co dzieje się w mieście - mówił prezes Wspólnego Kalisza Piotr Kościelny, który przyznał, że idea powołania stowarzyszenia jest wypełnieniem woli jego zmarłego w 2012 roku ojca - Kazimierza. Kościelny senior zaczął rozmawiać z synem o utworzeniu nowej formacji niemal równo dwa lata temu. Od kilkunastu tygodni ich wspólny pomysł jest systematycznie wprowadzany w życie. Dziś WK liczy około 100 członków-założycieli i sympatyków. Z każdym dniem ma być ich więcej, bo ugrupowanie dopiero niedawno otrzymało potwierdzenie rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym i formalnie rozpoczyna proces przyjmowania w swoje szeregi nowych osób. 

Wspólny Kalisz ma być alternatywą dla obecnego układu na samorządowej scenie najstarszego polskiego miasta. Swój program kieruje głównie do młodych i aktywnych kaliszan. Na sztandarach ma m.in. partycypację, promocję miasta i transparentność budżetu. - W porównaniu z ośrodkami podobnej wielkości sytuacja budżetowa Kalisza nie jest zbyt ciekawa. Zadłużenie przypadające na obywatela jest jednym z największych w województwie. Chcemy to zmienić - podkreśla Kościelny. Wokół stowarzyszenia mają zintegrować się również drobni przedsiębiorcy. - Obecne władze tworzą przywileje dla wielkich korporacji i otwierają strefy ekonomiczne, po to, żeby zwalniać największych graczy z kolejnych podatków. Ci mali nie otrzymują nic albo prawie nic. Tymczasem w naszym mieście zarejestrowanych około 12 tysięcy małych firm. To ten sektor jest największym pracodawcą na lokalnym rynku i na nim trzeba się skupić - mówi jeden z członków WK Bogusław Białek. 

Podczas konwencji oficjalnie przedstawiono kandydata stowarzyszenia w wyścigu o fotel prezydenta Kalisza. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami będzie nim Grzegorz Sapiński. - Chcę przywrócić służebną rolę samorządu wobec mieszkańców - powiedział były przewodniczący Rady Miejskiej. - To oni są najważniejszą częścią miasta i władza musi z nimi rozmawiać. Rozmowa ta powinna być permanentna i oparta o zasady prawdziwej partycypacji społecznej. Nie może być tak, że prezydent wskazuje z kim będzie prowadził dialog i kto jest mu potrzebny. Każda osoba, która chce się zaangażować, powinna mieć taką możliwość - dodaje.

Sapiński podkreślił również, że w przypadku zwycięstwa w wyborach, nie zamierza rządzić samodzielnie. - Nie widzę innej możliwości, niż współpraca ze wszystkimi aktorami występującymi na kaliskiej scenie społeczno-samorządowej. Z prostego powodu - Kalisz jest dla wszystkich mieszkańców.  

Marcin Ostajewski