MIASTO. Pacholski: Ścieżka rowerowa na Łódzkiej to skandaliczny bubel
- Ta ścieżka jest po prostu skandalicznym bublem - nie kryje swojego oburzenia Arkadiusz Pacholski, aktywista ze Stowarzyszenia Rowerem do Nowoczesności. - Ona urąga wszelkim standardom ścieżek rowerowych. Koszt rozpoczętego w lutym remontu tego odcinka ulicy Łódzkiej, wyniósł około 11 milionów złotych. Połowa kwoty pochodzi z unijnego dofinansowania. W ramach modernizacji powstała także ścieżka rowerowa, która według członka Stowarzyszenia Rowerem do Nowoczesności, nie spełnia swojego przeznaczenia. - Oświadczam w imieniu swoim i stowarzyszenia, że ta ścieżka jest po prostu skandalicznym bublem - deklaruje Pacholski. - W gruncie rzeczy remont ulicy na tamtym odcinku i budowa ścieżki pogorszyła sytuację rowerzystów. Przed modernizacją były tam bardzo szerokie, prawie dwumetrowe pobocza asfaltowe, którymi całkiem wygodnie się jeździło. Nie było to może bardzo komfortowe przy natężeniu ruchu, który się tam odbywał, ale jednak jechało się dobrze. Natomiast teraz mamy jedną ścieżkę, która chwilami prowadzi jedną stroną ulicy, by zaraz potem przebiegać na drugą stronę.
Stowarzyszenie Rowerem do Nowoczesności gotowe jest do współpracy z miastem przy projektowaniu ciągów ścieżek rowerowych - Gdyby pan Pęcherz i pan dyrektor Gałka, zanim zaczęli projektować tę ścieżkę, poprosili nas o pomoc, to byśmy powiedzieli jak to zrobić. I czy w ogóle jest sens robić to w takiej postaci - przekonuje Pacholski. - A tak zrobili to po swojemu i wyszło po prostu koszmarnie. Zresztą ścieżka zrobiona jest z kostki, co jest samo w sobie złe. Ścieżki rowerowe powinno robić się z asfaltu - podsumowuje Pacholski. (low)