AKTUALNOŚCI
GALERIE
MIEJSCA I LUDZIE

Przedmoście Kalisza

    Podstawowe informacje

    rodzaj budowli
    fortyfikacje

    Studiując historię osłaniających Kalisz, od strony zachodniej oraz południowo-zachodniej,  umocnień, czyli obecnie 18. schronów bojowych, powstałych latem 1939 roku, można mieć dość mieszane uczucia. Bo obiektywnie i trzeźwo patrząc, ani one ładne, ani spektakularne. Nie są też uznane za zabytki (co może się na dniach zmienić), a historia tych bunkrów jest taka, że powstały i nic po za tym. 

    Subiektywnie jednak podchodząc do zagadnienia, mamy w Kaliszu ciekawostkę dla miłośników militariów i okresu XX-lecia międzywojennego, „perełkę” polskiej sztuki fortyfikacyjnej okresu II Rzeczypospolitej, o której inne miasta mogą tylko pomarzyć.

     

    Przedmoście Kalisza jest jednym z ogniw w systemie polskich fortyfikacji, powstałych wzdłuż granicy z Trzecią rzeszą, wkrótce przed wybuchem II wojny światowej. Interesujące nas umocnienia związane były z linią obrony, która przypadła do realizacji zawiązanej 23 marca 1939 roku Armii „Poznań”, dowodzonej przez gen. Tadeusza Kutrzebę. Całą wiosnę, począwszy od końca marca do maja tegoż roku, w Wielkopolsce trwały prace przygotowawcze. Najpierw w teren ruszyły oddziały inżynieryjno-saperskie dokonujące wizji lokalnych umacnianego terenu oraz niezbędnych pomiarów. Potem w „zainteresowanych” jednostkach stworzono plany fortyfikacji, które ostatecznie trafiły do Sztabu Armii „Poznań”. Do uruchomienia inwestycji, czyli rozpoczęcia prac ziemno-budowlanych potrzebna była zgoda Naczelnego Wodza. Marszałek Rydz-Śmigły pod rozkazem podpis złożył dopiero 24 czerwca 1939 roku. Jeszcze później bo 12 lipca wydano „zezwolenie na budowę obiektów stałych na głównej linii obrony”. Cokolwiek by to nie oznaczało, to dopiero ten ostatni rozkaz pozwolił na podjęcie zakrojonych na szeroką skalę prac budowlanych. Można w tym momencie zadać pytanie, skąd taka długa zwłoka Sztabu Głównego, kiedy w obliczu zbliżającej się wojny cenna była każda godzina? Zgodnie z opinią znawców problemu, na opóźnienia miała mieć wpływ obawa rządu, że budowa linii obronnych, może zostać wykorzystana przez Niemców, w ich agresywnej polityce wobec Polski. Bardziej prozaicznym powodem opóźnień miał być też brak finansów na pokrycie ewentualnych szkód w uprawach rolnych, dlatego z rozpoczęciem robot miano zwlekać do zakończenia żniw.

     

    W krótkim czasie, bo półtora miesiąca, osłonięto Kalisz od strony zachodniej i południowo zachodniej, pierścieniem (a ściślej mówiąc półpierścieniem) polowych schronów żelbetonowych. Linię umocnień wsparto bokami o koryto Prosny i poprowadzono: od Kościelnej Wsi zaczynając, przez Dobrzec, Szczypiorno, Sulisławice, na polach między Piwonicami a Żydowem kończąc. Na terenie tym, rozmieszczono zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki fortyfikacyjnej, 19 obiektów, w tym 13 schronów bojowych oraz 6 obserwacyjnych. Całości umocnień uzupełniały niezachowane do dnia dzisiejszego schrony drewniano-ziemne (w ilości 18 sztuk) oraz umocnienia polowe  w postaci stanowisk artyleryjskich, a także okopy strzeleckie i łącznikowe. Umocnienia te chronione były zasiekami z drutu kolczastego oraz rowami przeciwczołgowymi. 

     

    Pracę nad umocnieniami w grodzie nad Prosną prowadził 25. Batalion Saperów wchodzący w skład 25. Dywizji Piechoty oraz legendarny 29. Pułk Strzelców Kaniowskich. W sierpniu wojskowych zaczęli wspierać cywile. Zgodnie z uchwałą rady miejskiej z 18 sierpnia 1939 roku, każdy kaliszanin był zobowiązany do przepracowania przy umocnieniach czterech godzin tygodniowo lub w przypadku braku możliwości uczestnictwa w pracach uiścić odpowiedni ekwiwalent. Dwa dni później, 20 sierpnia, z centrum Kalisza w kierunku rogatek miejskich, pod szumnym hasłem „Samorzutnie tworzymy Linię Maginota”, prowadzona przez orkiestrę, ruszyła pierwsza fala robotników. Odzew społeczeństwa był godzien podziwu i, trzeba zaznaczyć, „Kaliską Linię Maginota” ramię w ramię budowali dosłownie wszyscy, bez względu na podziały klasowe. Niestety mimo czynionych wysiłków założonych prac w pełni nie udało się wykonać. 1 września 1939 roku przygotowane stanowiska obsadzone zostały przez jednostki 29. Pułku Strzelców Kaniowskich. Żołnierze w napięciu czekali na nieprzyjaciela trzy dni. Po przyjściu rozkazów, w nocy z 3 na 4 września wycofali się w kierunku Koła, a wybudowanemu wielkim nakładem sił Przedmościu Kalisza nie dane było przejść chrztu bojowego.

     

    Schrony Przedmościa Kalisza to żelbetonowe budowle obronne wzniesione zgodnie z wytycznymi Inspektora Saperów Sztabu Głównego zawartymi w tzw. „Instrukcji saperskiej”. Obsługę znajdującą się wewnątrz schronu otaczały nad wyraz grube ściany. Stropy mają metr grubości, natomiast ściany zewnętrzne, narażone tj. czołowe i boczne 1,20 metra, a nienarażone (np. ściana tylna) 0,55 metra. Wytrzymałość schronu była obliczona na liczne trafienia  pociskami kalibru 105 mm i pojedyncze trafienia pociskami kalibru 155 mmm, co zaliczało je wg „Instrukcji saperskiej” do klasy odporności typu „B”. Do schronów żołnierze wchodzili poprzez mały otwór 0,65 na 1,20 metra, chroniony różnego rodzaju przelotniami. Wszystkie schrony poza schronami obserwacyjnymi uzbrojone były w ciężkie karabiny maszynowe: Maxim wz. 1908 lub Browning-Colt wz. 1930. Na wyposażeniu schronu były też piecyki, dzięki którym załoga mogła uwarzyć ciepłą strawę, a w chłodniejsze dni ogrzać jego wnętrze. Na „Kaliskiej linii Maginota” spotkać możemy cztery rodzaje schronów bojowych: 

     

     

    - Schrony do ognia bocznego dwustronnego (dwutradytorowe) – obiekty numer 4, 6, 12, 17 i 18.

     To największe schrony Przedmościa Kalisza. Wewnętrzna izba jest prostopadłościanem o podstawie trapezu, której wysokość wynosi 1,90 metra a powierzchnia 5,7 metra kwadratowego. Przeznaczona była dla załogi składającej się z pięciu osób: dwóch celowniczych, dwóch amunicyjnych i dowódcy. Wejście osłonione jest płytą żelbetonową, tak zwaną przelotnią. 

     

     

    - Schrony do ognia bocznego jednostronnego (tradytorowe jednostronne) - obiekty numer 1, 3, 5 i 15.

     Wnętrze schronu o wymiarach 1,80 na 1,90 metra i wysokości również 1,90 przeznaczone było dla trzech żołnierzy: amunicyjnego, celowniczego i dowódcy załogi. Wejście do schronu jest umiejscowione prostopadle do osi otworu strzelniczego i chronione było drewnianą przelotnią.

     

     

     

    - Schrony do ognia czołowego - obiekty numer 7, 9, 14 i 16. Można rzec, że wymiarami oraz wyposażeniem są one bliźniaczo podobne do powyżej opisanego schronu ognia bocznego jednostronnego. Różnica między tymi typami schronu polegała na umiejscowieniu wejścia w osi otworu strzelniczego i osłonieniu tegożwejścia płytą żelbetonową. Schrony ognia czołowego, wybudowane na podkaliskich polach, odbiegają znacznie wytycznych „Instrukcji saperskiej”. W odróżnieniu od typowych schronów do ognia czołowego, te kaliskie posiadają elementy chroniące otwór strzelniczy: okap oraz żelbetonowe ucho. Zależnie od potrzeb ucho to umiejscowiono, patrząc od strony strzelca, z prawej (obiekty nr 9 i 14) lub z lewej (obiekty nr 7 i 16) strony strzelnicy. 

     

     

     

     

    - Schrony obserwacyjne (jednostanowiskowe) - obiekty numer 2, 8, 10, 11, 13 (obiekt już nie istnieje) i 19. 

    Obok funkcji obserwacyjnych, jak sugeruje to  nazwa, mogły też pełnić funkcję czysto bojową. Dało się z nich poprzez otwór obserwacyjny prowadzić ostrzał przedpola z broni ręcznej. Wewnątrz obrońcy musieli zmieścić się w izbie o rozmiarach 1,70 na 1,25 metra. Schrony obserwacyjne na podkaliskich polach zostały dość mocno zmodyfikowane względem „Instrukcji Saperskiej”. Nadano im klinowaty kształt oraz zmniejszono grubość ścian i stropu, do 40 cm, a tylnej ściany do 20 cm grubości, co nie kwalifikuje ich do żadnej z dwóch kategorii odporności opisanej w  instrukcji. Wejście do niego jest umiejscowienie w osi otworu obserwacyjnego i chronione było drewnianą przelotnią. 

     

     

    Przez lata utrwaliła się przyjęta przez miłośników „Kaliskiej Linii Maginota” numeracja schronów. Biegnie ona począwszy od wysuniętego najbardziej na północ obiektu nr 1, do położonej w Piwonicach „19-stki”. 18 zachowanych obiektów można umownie podzielić na pięć grup. 

     

     

       

    Pierwsza to grupa czterech schronów w okolicach Kościelnej Wsi. „Jedynka” położona jest na terenie cmentarza komunalnego. Swego czasu schron ten był poddawany próbom saperskim z połowicznym skutkiem. Na osiedlu Panorama w Kościelnej Wsi, przy zbiegu ulic: Widokowej i Panorama i znajduje się „2-ka”, pierwszy ze schronów obserwacyjnych. Ciekawostką jest fakt, że był on jednym z dwóch „używanych” po II wojnie światowej schronów Przedmościa Kalisza. Przez lata służył jako wartownia istniejącej kiedyś na tym terenie jednostki Ludowego Wojska Polskiego. Pierwotnie znajdował się w innym miejscu (w pobliskim lasku) i podczas rozbudowy osiedla został przeniesiony w obecne miejsce. Kolejne dwa obiekty „3-ka” i „4-ka” znajdują się przy ulicy Poligonowej, z czego schron nr 3 leży na prywatnej posesji w głębi nowo powstałego osiedla jednorodzinnego.

     

    Kolejną grupę, składającą się z trzech schronów odnaleźć możemy na polach pomiędzy Dobrzecem a Szczypiornem. Trzy schrony „5-tka”, „6-tka” oraz obiekt nr 7, wzniesione praktycznie wzdłuż jednej linii, są najlepiej zachowanymi oraz wyeksponowanymi schronami Przedmościa. Trzecia część linii fortyfikacji to umocnienia znajdujące się w Szczypiornie. Zachowały się tu dwa schrony bojowe oraz trzy obserwacyjne. Te ostatnie to „8-ka”, położona obecnie na prywatnej posesji przy ulicy Wrocławskiej oraz najdalej wysunięte na zachód, wybudowane na skraju parku dworskiego obiekty nr 10 i 11. Schron nr 9 wzniesiono w podwórzu dawnego sześcioraka przy ulicy Pogodnej, natomiast „12-tka” ukryta jest na terenie ogródków działkowych „Ikar” i wykorzystywana od lat jako dość pokaźnych gabarytów altana.

     Nieistniejący schron obserwacyjny nr 13 oraz obiekty nr 14, 15 i 16 wzniesiono na polach w Sulisławicach oraz Kolonii Sulisławice. W tej ostatniej wsi znajdowała się zniszczona „13-tka” oraz istnieje zachowana w pełni, na prywatnej posesji przy ulicy Piotra Sulisławskiego, „14-tka”. Ciekawostką jest fakt, że wejście do tego schronu zostało zamurowane, tuż po II wojnie światowej, przez wojsko. „Dziewiczej” eksploracji obiektu, w kwietniu 2014 roku, dokonali członkowie stowarzyszenia „Miłośnicy Historii Wojen – Kalisz”. Ciekawie też wygląda sytuacja schronu nr 15, znajdującego się w Sulisławicach na prywatnej posesji przy ulicy Pałacowej. Podniszczony schron został sprytnie wykorzystany jako element kojca. Pół żartem, pół serio rzec można, że jako jedyny z wszystkich kaliskich schronów spełnia on swoją funkcję. Natomiast za najmniej „ciekawy” z sulisławickich schronów uznać można stojącą samotnie w polu, z dala od wiejskich zabudowań, „16-tkę”. 

     

    Ostatnia grupa umocnień znajduje się przy drodze wojewódzkiej 450 (ulica Rzymska), wiodącej z Kalisza do Grabowa nad Prosną. Jadąc od strony miasta, tuż przed skrętem do Żydowa, po lewej stronie, między dwoma posesjami, schowany jest w kępie krzewów schron bojowy nr 18. Po prawej stronie tejże drogi, tuż za skrętem do Żydowa, na łagodnym wzniesieniu, góruje nad okolicą „17-tka”. Najtrudniej odnaleźć ostatni ze schronów Przedmościa Kalisza. Znajduje się na wschód od „18-tki”, na prywatnym terenie, między ulicami Rzymską i Tarczową. Schron nr 19 pierwotnie znajdował się na skraju zbocza doliny Prosny, z czasem wraz z osuwaniem się skarpy „spłynął” łagodnie w dół.

     

    Andrzej Drewicz*

     

    *Mapa z usytuowaniem schronów Przedmościa Kalisza dzięki uprzejmości portalu www.schrony1939.fortyfikacje.pl

     

    Źródła:

    - „System polskich umocnień z 1939 r. w rejonie Kalisza”, Przemysław Maćkowiak, „Rocznik kaliski”, tom XXX

    - www.schrony1939.fortyfikacje.pl

    - www.przedmoscie-kalisz.pl.tl

    Komentarze

    Najczęściej odwiedzane