AKTUALNOŚCI
GALERIE
MIEJSCA I LUDZIE

PIŁKA RĘCZNA. Profesor Jaszka. Twierdza Chrzanów zdobyta

DATA: 27 marca 2017 | AUTOR: Redakcja wkaliszu.pl
    MKS nadal wygrywa! Fot. Handball Kalisz.

    Na przerwę schodzili przegrywając czterema bramkami. Później nastąpił zwrot. W sobotę, po zaciętym meczu, szczypiorniści MKS-u Kalisz pokonali na wyjeździe MTS Chrzanów 29:25. 

    Gospodarze meczu, tylko dwa razy w tym sezonie zmuszeni byli uznać wyższość rywala we własnej hali. W sobotę, trudna do zdobycia twierdza Chrzanów padła po raz kolejny, tym razem łupem zespołu z Kalisza. By jednak odtrąbić zwycięskie fanfary, podopieczni Bartłomieja Jaszki musieli się nieźle nagimnastykować, bo przeciwnik postawił twarde warunki. Wypracowanym już od początku, choć nieznacznym, prowadzeniem dali gospodarze jasny sygnał, że wicelider tabeli powinien mieć się na baczności. W połowie pierwszej odsłony spotkania prowadzili trzema bramkami (8:5) i choć wkrótce tę przewagę stracili, tuż przed przerwą znów odskoczyli na cztery trafienia (18:14). Ten, co by nie powiedzieć lekki wstrząs, był chyba kaliszanom potrzebny, bo po powrocie na parkiet ich gra przeszła pozytywną metamorfozę. Choć dziwić to nie powinno, skoro do akcji wkroczył nie kto inny jak Bartłomiej Jaszka. W odróżnieniu od miejscowych kibiców, którzy zgotowali mu mało sympatyczne powitanie, zabłysnął - sportową klasą i umiejętnościami, które doprowadziły kaliski zespół do kolejnego w sezonie zwycięstwa. Spokojnie, ale konsekwentnie wspólnie ze swoimi podopiecznymi zaczął odrabiać straty. Już po upływie pięciu minut na tablicy wyników pojawił się remis 18:18 i choć w 47. minucie gracze z Chrzanowa znów odskoczyli na dwa punkty (23:21), nad ich poczynaniami kaliszanie mieli pełną kontrolę. Bezlitośni w obronie i skuteczni w ataku, napędzani przez mistrza Jaszkę, na pięć minut przed końcem spotkania objęli jednobramkowe prowadzenie, a na finiszu byli już nie do przejścia. Ostatecznie pokonali gospodarzy 29:25.                                                                      
    Poza drobnym potknięciem na początku rundy rewanżowej, z Ostrovią, na razie kaliszanie spisują się bez zarzutu. Sobotnia wygrana była siódmą z rzędu. Jednak równie dobrze radzi sobie lider tabeli grupy B pierwszej ligi, Olimpia Piekary Śląskie, która także w sobotę pokonała na wyjeździe Olimpa Grodków. Kaliski MKS zajmuje więc nadal drugie miejsce, wciąż tracąc do lidera tylko punkt.

    Karina Zachara

    MTS Chrzanów - MKS Kalisz 25:29 (18:14)
    Kary: MTS – 14.min, MKS – 10. min. Czerwona kartka: Kamil Kirsz (47. min). Rzuty karne: MTS 5/6, MKS 3/4.
    MTS: Gil, Górkowski – Orlicki 5, Rola 5, Gasin 4, Wierzbic 4, Kirsz 3, D. Skoczylas 2, Bednarczyk 1, Kowal 1, Bogacz, Madeja, Sieczka, Stroński, Żydzik.
    MKS: Adamczyk, Jarosz, Marciniak – Jaszka 7, Klopsteg 6, Bożek 3, Galewski 3, Książek 3, Piosik 3, Adamski 2, Mosiołek 1, Rosiek 1, Bałwas, Drej, Kobusiński.

    Komentarze

    Najczęściej odwiedzane