ZAGRAJMY W ZIELONE. Gdy pomidor przygwiazdorzy

Biją mu brawo i mali i duzi, ochoczo hyca ze sceny do buzi. Rano, w dnia ciągu, wieczorem gwiazdy odblaszczy. Książę, ba - król, kto? Pomidor. I znowu ląduje gdzie? Pomidor. W mej paszczy. A po co? Pomidor. Bo lubię. Koniec zabawy, gra skończona. Kto grał i pamięta? Pomidor. I ja czyli ona.
Ta, która koncertowo tomaty w kuchni serwuje. Serwus PapaSpaghetti, Tacosy i PapaPizza. Bazą we wszystkich trzech potrawach jest passata pomidorowa. Łapcie recepturę. Pokrojoną w kostkę cebulę podsmażam na oliwie z oliwek do momentu aż lekko zbrązowieje. To ważne, albowiem właśnie wtedy wydobywa się słodycz, co zapobiega późniejszemu dodawaniu cukru. Kolejnym ważnym składnikiem jest czosnek. Posiekany i dodany do cebuli w stylu Ryszarda Rynkowskiego (dziewczyny, Wy wiecie o co chodzi) w celu podsmażenia, będzie łagodniejszy dla żołądka i doda ciut więcej słodkości.
Czas na gwóźdź programu czyli przecier z tomatów. Niech wyląduje lekko, bez turbulencji w naczyniu z wcześniej podsmażonymi, siarkowymi muszkieterami i poddusza się chwilę do utraty wilgoci czyli aż ciut zgęstnieje. Tak przygotowaną passatę doprawiam solą i pieprzem oraz blenduję w kielichowym by uzyskać obłędną wręcz aksamitność. Połączenie pomidorów, oliwy i ognia magicznie wydobywa likopen - to boss wśród przeciwutleniaczy.
Jedzcie na zdrowie przed opalaniem tą tarczę przeciwpoparzeniową. Jedzcie póki są jeszcze wygrzane w słońcu, póki mami Was smak umami, póki dzień jeszcze długi, zanim opadnie kurtyna...
„To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty
Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ
W te witaminy przebogaty
Addio pomidory addio utracone
Przez długie złe miesiące wasz zapach będę czuć”
Ania Broczek
Komentarze
Najczęściej odwiedzane
