Wyjazdową wygraną z MMTS Kwidzyn zanotowali piłkarze ręczni Energa MKS-u Kalisz.

Kaliszanie w grudniu mają prawdziwy maraton ligowy, rozgrywając praktycznie dwa spotkania w tygodniu. Środowy mecz rozpoczął się od trafienia Michała Czarneckiego, jednak na kolejnego gola w tym spotkaniu kibice musieli czekać aż 4 minuty. Świetnie interweniował były bramkarz MKS-u Łukasz Zakreta, ale w ataku kwidzynianom nie szło już tak dobrze. W 7 minucie, po trafieniu Jakuba Welcza, gospodarze objęli prowadzenie 3:1. Wydawało się, że gra czerwono-czarnych w końcu wskoczyła na odpowiednie tryby. Goście jednak momentalnie odrobili straty i już minutę później remisowali w kwidzyńskiej hali 4:4.

Podopiecznym trenera Bartłomieja Jaszki, który wcześniej trenował m.in. MKS, co prawda udało się ponownie odskoczyć rywalom, jednak kaliszanie pilnowali wyniku, który najczęściej oscylował wokół remisu. W 25 minucie, po trzech skutecznych rzutach Mateusza Kosmali kwidzynianom udało się odskoczyć rywalom na dwa trafienia i było 11:9 dla gospodarzy. W końcówce rzuty Jakuba Morynia zmniejszyły jednak straty gości do zaledwie jednej bramki.

Po przerwie trafił Joel Ribeiro, a kibice oglądali zaciętą i wyrównaną walkę na boisku. Stan ten trwał jednak tylko do 31 minuty i remisu 16:16. Przez kolejne 6 minut gospodarze nie potrafili zagrozić bramce rywali z gry (świetna gra bramkarza gości Krzysztofa Szczeciny – jedyną bramkę dla Kwidzyna z rzutu karnego zdobył Patryk Grzenkowicz), podczas gdy Energa MKS Kalisz rzuciła 5 bramek, odskakując na bezpieczną przewagę. W 51 minucie, po trafieniach Joela Ribeiro różnica ta wzrosła do 5 trafień. Było 24:19 dla MKS-u i sytuacja gospodarzy stała się niezwykle trudna. Czerwono-czarni w końcówce ruszyli do ataku, a gole zdobywali m.in. Mateusz Kosmala i Jovan Milicević. Podopieczni trenera Rafała Kuptela kontrolowali jednak to co działo się na parkiecie, pozwalając kwidzynianom jedynie na zmniejszenie istniejącej różnicy. Wynik końcowy ustalił Michał Bekisz, ale komplet punktów zdobyli kaliszanie.

Energa Borys MMTS Kwidzyn – Energa MKS Kalisz 25:28 (12:11)

Energa Borys MMTS: Zakreta, Matlęga – Grzenkowicz 2, Łazarczyk 1, Bekisz 4, Milicević 3, Welcz 4, Potoczny, Pilitowski M. 1, Kosmala 5, Malczak 1, Landzwojczak, Pilitowski K. 1, Jankowski 2, Czarnecki 1.

Rzuty karne: 2 bramki/ 4 rzuty.

Kary: 4 minuty (Landzwojczak x 2) + czerwona kartka dla Leona Łazarczyka.

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Starcević 3, Moryń 4, Kowalczyk 3, Kus 3, Drej, Kucharzyk 2, Wróbel 3, Dontsov, Molski 1, Bekisz 2, Ribeiro 7.

Rzuty karne: 1 bramka/ 2 rzuty.

Kary: 8 minut (Wróbel, Kus, Kucharzyk, Drej).