PIŁKA RĘCZNA. Dramat w końcówce

utworzone przez | 23 lutego 2025 | Aktualności, Piłka ręczna

Do ostatnich sekund były wielkie emocje w sobotnim spotkaniu Energa MKS-u Kalisz z Azotami Puławy. Obejrzyjcie fotoreportaż z tego meczu autorstwa Michała Sobczaka.

Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. W ciągu pierwszych dziesięciu minut żaden z zespołów nie zdołał wyjść na więcej niż jednobramkowe prowadzenie. W 10. minucie na tablicy widniał remis 5:5. Wtedy na chwilę inicjatywę przejęli goście, którzy po dwóch bramkach Łukasza Gogoli w 12. minucie wyszli na dwubramkowe prowadzenie 7:5. Jednak gospodarze szybko się ocknęli, zdobyli trzy bramki z rzędu i w 17. minucie objęli jednobramkowe prowadzenie 8:7. Wówczas ponownie inicjatywę przejęli puławianie, którzy w 26. minucie osiągnęli najwyższe w meczu – trzybramkowe – prowadzenie 12:9. Gospodarze znów musieli odrabiać straty. Wynik pierwszej połowy na 13:12 dla drużyny z Puław, rzutem karnym ustalił Matija Starčević.

Drugą połowę rzutem na remis otworzył Dawid Molski. Jednak inicjatywę ponownie przejęli puławianie, którzy po pięciu minutach prowadzili już trzema bramkami 18:15. Wtedy nastąpił kolejny zryw Energa MKS-u Kalisz – gospodarze zdobyli cztery bramki z rzędu i w 39. minucie wyszli na jednobramkowe prowadzenie 19:18. W 43. minucie kaliszanie powiększyli przewagę do dwóch trafień – 22:20. Wówczas to ponownie do głosu doszła drużyna z Puław, która w 47. minucie odzyskała prowadzenie 24:23. Tak wyrównany przebieg spotkania gwarantował emocje do samego końca. W 53. minucie na tablicy widniał remis 26:26. Na bramkę Marka Marciniaka gospodarze odpowiedzieli czterema trafieniami. W 57. minucie kaliszanie prowadzili już 30:27. Gdy wszyscy zgromadzeni w kaliskiej Arenie wierzyli w zwycięstwo Energa MKS-u Kalisz, puławianie wrzucili wyższy bieg, dogonili wynik, a bramkę na remis 30:30 na trzy sekundy przed końcem zdobył Łukasz Gogola. W rzutach karnych lepsi okazali puławianie, który wygrali 4:2 i zgarnęli dwa punkty w superligowej tabeli.

Kaliszanie przegrali po karnych to spotkanie, ale zdobyli jeden punkt. MKS zajmuje obecnie 7 miejsce w tabeli Orlen Superligi, mając 28 zgromadzonych punktów. Azoty są na 9 pozycji, ale mają tylko o trzy punkty mniej – 25. Do play-off awansuje osiem najlepszych drużyn i wychodzi na to, że walka o pierwszą ósemkę będzie toczyć się do ostatniej kolejki rundy zasadniczej.

Z kim spotka się w rundzie zasadniczej MKS jeszcze w tym sezonie? Kaliszanie już w najbliższą niedzielę, 2 marca o godz. 19:00 zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, które tak jak oni walczy o awans do najlepszej ósemki. W środę, 5 marca dojdzie do hitowego, zaległego pojedynku z Ostrovią Ostrów. Ten mecz rozpocznie się w hali Arena o godz. 20:30. Ostrovia jest rewelacją obecnych rozgrywek, ale derby rządzą się swoimi prawami. 9 marca o godz. 16:00 MKS podejmie w równie atrakcyjnym pojedynku w Arenie Industrię Kielce. 19 marca kaliszanie wyjadą na mecz z Legionovią Legionowo, a w ostatnich trzech spotkaniach rundy zasadniczej zmierzą się kolejno: z Orlen Wisłą Płock (22 marca – dom), Gwardią Opole (29 marca – dom) i Śląskiem Wrocław (5 kwietnia wyjazd).

(jav)

 

Energa MKS Kalisz – Azoty-Puławy 30:30 (12:13), karne 2:4

Energa MKS: Szczecina, Hrdlicka – Starcević 11, Ribeiro 7, Fedeńczak 5, Kus 3, Kowalczyk 1, Molski 1, Wróbel 1, Bekisz, Dontsov, Drej, Fajfer, Kucharzyk, Moryń. Kary: 14 min. Karne: 6/7.

Azoty: Tsintsadze, Borucki – Gogola 13, Janikowski 4, Marciniak 4, Przychodzień 4, Jaworski 2, Zarzycki 2, Antolak 1, Bereziński, Górski, Jarosiewicz, Urbanek. Kary: 10 min. Karne: 6/7.

Fot. Michał Sobczak.

REKLAMA

Reklama