Po trzech sezonach przerwy Industria Kielce odzyskała Puchar Polski. W Kaliszu pokonała ORLEN Wisłę Płock 27:24.
W tegorocznym Final Four Orlen Pucharu Polski, który odbył się w kaliskiej Arenie w weekend, wzięły udział cztery zespoły. W sobotnich półfinałach nie było niespodzianek. W pierwszym z nich Industria Kielce pokonała beniaminka Superligi Stal Mielec 36:23. W drugim Orlen Wisła Płock łatwo rozprawiła się z Azotami Puławy, wygrywając 40:25.
Niedzielny finał rozpoczął się od niewykorzystanego karnego Industrii Kielce. Chwilę później w akcji obronnej karę dwuminutową za nadmierną agresję wobec Zostaną Szity zarobił Dylan Nahi. Po 8. minutach był remis 3:3. Po niespełna kwadransie Nafciarze zmienili sposób gry w defensywie. Michał Daszek zagrał jako wysunięty obrońca, który miał wyłączyć Igora Karacicia. Z Chorwatem płocczanie sobie nie radzili, a to otworzyło miejsce dla bocznych rozgrywających. Przestrzeń świetnie wykorzystał Tomasz Gębala, który wdarł się na szósty metr i pokonał Mirko Alilovicia. Było to pierwsze prowadzenie Industrii w tym spotkaniu (7:6). Chwilę później bramkę na 8:7 dla kielczan zdobył Michał Olejniczak, a radość była tym większa, że na ławkę kar powędrował jeden z zawodników Wisły. W 18. minucie kielczanie po raz pierwszy wyszli na dwubramkowe prowadzenie 10:8.
W 22. minucie Tomas Piroch trafił szarżującego Michała Olejniczaka w twarz, a bramkę z karnego na 13:10 zdobył Igor Karacić. Końcówka pierwszej połowy przyniosła więcej emocji. Nafciarze zdobyli dwie bramki z rzędu, kielczanie popełnili błąd w ataku, a Tomasz Gębala za niewłaściwe oddanie piłki po stracie został ukarany dwuminutową karą. Na boisku pojawił się Hassan Kaddah, który rzutem ominął jeszcze pojedynczy blok postawiony przez Leona Susnje. Na cztery sekundy przed syreną oznaczają przerwę bramkę na 17:13 dla Industrii zdobył Artsem Karalek. – To jest tylko pierwsza połowa, już wiele razy się zdarzało, że drugi zespół odrabiał taką stratę. Musimy powtórzyć tę pracę w drugiej odsłonię – przestrzegał w przerwie przed kamerami Polsatu Sport niegrający w barwach kieleckiego zespołu z powodu kontuzji Alex Dujshebaev.
Druga połowa rozpoczęła się od pięknej ofensywnej akcji Igora Karacica zakończonej bramką, a ze skrzydła Krajewskiego zatrzymał Ferlin. Do niecodziennej sytuacji doszło w 36. minucie, gdy sędziowie wykluczyli Michała Olejniczaka i Dawida Dawydzika równocześnie. Uznali, że obaj przesadzili w przepychankach. Po chwili Klemen Ferlin obronił rzut w długi róg Zoltana Szity, a w odpowiedzi Theo Monar dał Industrii pierwsze pięciobramkowe prowadzenie w tym meczu (19:14).
Na nieco ponad kwadrans przed końcem kielczanie grali w podwójnym osłabieniu, ale zdołali utrzymać trzybramkową przewagę (21:18). Tę przewagę utrzymali już do końca spotkania i zdobyli w kaliskiej Arenie Puchar Polski. Był to w ich historii już osiemnasty Puchar Polski.
Po pucharowych emocjach pora na dokończenie rozgrywek ligowych. W I rundzie play-off (ćwierćfinały) Orlen Wisła Płock zmierzy się z Energą MKS Kalisz. Pierwsze spotkanie przewidziano w Płocku 19 kwietnia. Rewanż zaplanowano w kaliskiej Arenie w sobotę, 26 kwietnia o godz. 16:00. Zwycięzcą rywalizacji półfinałowej zostanie zespół, który wygra dwa mecze.
(jav)
Industria Kielce – ORLEN Wisła Płock 27:24 (17:13)
Industria Kielce: Cordalija, Ferlin – Dujshebaev, Gębala, Kaddah, Karacić, Karalek, Kounkoud, Maqueda, Monar, Moryto, Nahi, Olejniczak, Rogulski, Sićko, Wiaderny.
Orlen Wisła Płock: Hallgrimsson, Alilović, Jastrzębski – Daszek, Dawydzik, Fazekas, Janc, Krajewski, Michałowicz, Piroch, Serdio, Sroczyk, Susnja, Szita, Terzić, Zarabec.
Fotoreportaż z finałowego spotkania ORLEN Pucharu Polski: red. Michał Sobczak.