AKTUALNOŚCI
GALERIE
MIEJSCA I LUDZIE

WYPRAWA. W drodze na Mount Blanc

DATA: 30 sierpnia 2017 | AUTOR: Redakcja wkaliszu.pl
    Dominik i Barbara Szczepaniakowie w drodze na najwyższy górski szczyt Europy. Fot. archiwum prywatne Basi i Dominika Szczepaniaków.

    Są pasjonatami gór, lub jak o sobie mówią turystami wysokogórskimi. Chcą zdobyć Mount Blanc. W tym roku jeszcze im się nie udało, ale zapowiadają, że za rok planują ponownie zaatakować najwyższy szczyt Europy.

    Barbara i Dominik Szczepaniakowie mieszkają w miejscowości Zamęty w gminie Mycielin, położonej od Kalisza ponad 30 kilometrów. Oboje są pasjonatami górskich wędrówek. - Chodzę po górach od ośmiu lat - mówi Dominik Szczepaniak. - Zaraziłem tą pasją moją żonę. Gdy się poznaliśmy na pierwsze wspólne wakacje pojechaliśmy w Tatry. Potem często jeździliśmy, zwykle po sezonie turystycznym wędrować po górach. Weszliśmy m.in. na najwyższe szczyty Polski (Rysy), Słowacji (Gerlach) oraz wiele innych. Lubimy również wycieczki po mniejszych górach jak Sudety.


    Ich pasja wymaga dobrej kondycji i tężyzny fizycznej więc oboje starają się prowadzić zdrowy, sportowy tryb życia. - Wspólnie biegamy, chodzimy na siłownię oraz korzystamy z sali w SP w Dzierzbinie - opowiada Basia Szczepaniak. - Gdy w Kaliszu istniał klub Antygrawitacja ze ściankami wspinaczkowymi to często dojeżdżaliśmy do niego na treningi z Zamęt na rowerach. W obie strony było to prawie 70 kilometrów.


    W tym roku małżeństwo postanowiło zdobyć najwyższą górę Europy, Mount Blanc. - Do tej wyprawy przygotowywaliśmy się kilka miesięcy - twierdzi Dominik. - W lipcu dla poprawienia sprawności fizycznej postanowiliśmy wejść na Rysy od słowackiej strony. To była całodniowa wycieczka i taki solidny trening przed planowanym wejściem na Mount Blanc. Dodatkowo dociążyliśmy plecaki wnosząc produkty żywnościowe do Chaty pod Rysami.


    W Alpy mieszkańcy powiatu kaliskiego pojechali w sierpniu wspólnie z członkami jednego z warszawskich klubów alpinistycznych. Cała wyprawa dotarła do miejscowości Les Houches, a dokładnie do położonego na wysokości 1000 m n.p.m campingu. - Przed wyprawą na Mount Blanc wiedzieliśmy, że potrzebna jest do tego bardzo dobra kondycja i...pogoda. Na tę ostatnią, która w górach jest bardzo kapryśna, niestety, nie mieliśmy wpływu - mówi Dominik.
    Po nocy spędzonej na campingu wyprawa wyruszyła w dalszą drogę i po dziesięciu godzinach marszu dotarła do obozu pod szczytem Mount Blanc. - Obóz w Tete Rousse położony jest na wysokości 3.167 m., obok mieści się także schronisko - opowiada Basia. - Tam rozbiliśmy namioty. Na tak dużej wysokości byliśmy pierwszy raz w życiu i po przybyciu na miejsce musieliśmy zaaklimatyzować się, gdyż odczuwaliśmy zmęczenie, mieliśmy przyspieszony puls i lekkie bóle głowy. Na szczęście, szybko doszliśmy do siebie. Na miejscu posilaliśmy się mającymi dużo kalorii liofilizowanymi produktami, które otrzymaliśmy na tę wyprawę od firmy Elena. Do picia mieliśmy czystą wodę z lodowców lub topioną ze śniegu.


    Podczas pobytu w obozie alpiniści z niepokojem wpatrywali się jednak w niebo i śledzili prognozy pogodowe w internecie. - Te nie były dla nas korzystne i zapowiadały załamanie się pogody - mówi Dominik. - W ten dzień, gdy mieliśmy wchodzić na Mount Blanc miały być obfite opady śniegu i silne wiatry. Schodziły też lawiny. Nawet, gdyby udało się wejść na szczyt to mielibyśmy przy takiej pogodzie spore problemy z zejściem z niego. Nie chcieliśmy ryzykować i z bólem serca postanowiliśmy zawrócić.


    W drodze powrotnej Basia i Dominik zatrzymali się w Chamonix, popularnym francuskim, narciarskim kurorcie i po wjeździe wysokogórską kolejką na jeden ze szczytów podziwiali alpejskie krajobrazy. - Na pewno pozostał niedosyt, bo nie udało nam się zdobyć w tym roku Mount Blanc - mówi Dominik. - Za rok podejmiemy drugą próbę wejścia na ten szczyt. Jesteśmy bogatsi o cenne doświadczenia z tegorocznej wyprawy. Góry to nasza pasja i będziemy wytrwale dążyć do tego, żeby zdobywać coraz wyższe szczyty, nie tylko w Europie.                       

    Piotr Jaworowski

     

    Basia i Dominik zapraszają do odwiedzenie ich strony na FB: https://www.facebook.com/zycieNpM/

    Komentarze

    Najczęściej odwiedzane