PIŁKA RĘCZNA. Azoty czekają na Energę MKS

Będzie to już czwarte, kolejne z rzędu spotkanie wyjazdowe naszej drużyny, której terminarz nie rozpieszcza. Ostatni raz z wygranej podopieczni trenera Pawła Ruska cieszyli się 11 listopada. Wtedy to nieoczekiwanie, ale w pełni zasłużenie pokonali na wyjeździe Wybrzeże Gdańsk. To jak do tej pory był jedyny triumf naszej drużyny na obcym parkiecie w obecnym sezonie. Po meczu z Wybrzeżem przyszła wstydliwa porażka z Pogonią Szczecin i próba rehabilitacji na parkiecie w Głogowie. MKS przegrał jednak z miejscowym Chrobrym jedną bramką i nie zdobył żadnego punktu. Ten mecz pokazał jednak, że kaliszanie mają charakter.

Faworytem środowej potyczki w Puławach są Azoty, które do konfrontacji z Energą MKS przystępują z serią sześciu, kolejnych wygranych meczów ligowych z rzędu. Mimo to w ekipie Azotów nikt nie lekceważy naszej ekipy. - Z takimi przeciwnikami gra się ciężko, bo zazwyczaj są to nieobliczalne drużyny, w dodatku nigdy nie rywalizowaliśmy z kaliszanami i są oni dla nas pewną niewiadomą - przyznał w rozmowie z klubową telewizją Azotów Tomasz Kasprzak, obrotowy zespołu z Puław. Oprócz niego w zespole Azotów w tym sezonie grają m.in. tak znani zawodnicy jak Bartosz Jurecki czy Patryk Kuchczyński.

Środowy mecz Azotów Puławy z Energą MKS Kalisz rozpocznie się o godz. 18.00. Po tym spotkaniu kaliszanie rozegrają w końcu dwa mecze u siebie. W sobotę, 9 grudnia zmierzą się w Arenie z KPR Legionowo (godz. 18.30), a w środę 13 grudnia podejmą u siebie MMTS Kwidzyn.

(nel)