AKTUALNOŚCI
GALERIE
MIEJSCA I LUDZIE

KOLARSTWO. Hellena Tour dla Kurka

DATA: 17 kwietnia 2019 | AUTOR: Redakcja wkaliszu.pl
    Zwycięzców na mecie dekorował m.in. wiceprezydent Grzegorz Kulawinek. Fot. ktk.

    Kaliszanin Jakub Kaczmarek z grupy Hurom BDC Development wygrał ostatni etap 34. Ogólnopolskiego Wyscigu Kolarskiego Szlakiem Bursztynowym „Hellena Tour 2019”. Zwyciezcą całego wyscigu został jego klubowy kolega - Adrian Kurek.

    Tegoroczny wyścig rozpoczął się w piątek w Warcie. Na liczącą 150 kilometrów trasę wokół zbiornika Jeziorsko wyruszyło 113 zawodników z 17 ekip. Najszybszym z nich na mecie, usytuowanej w tym samym mieście okazał się Grzegorz Stępniak z Wibatech Merx, który założył żółtą koszulkę lidera. Drugi etap czasówkę w Opatówku wygrał Niemiec Richard Banusch (LKT Team Brandenburg) i on został nowym liderem wyścigu.

    W sobotę kolarze mieli do pokonania jeszcze jeden etap liczący 118 kilometrów z Kalisza do Stawiszyna. Było bardzo zimno (tylko 3 stopnie Celsjusza), a cześć zawodników przed startem domagała się odwołania tego etapu. Peleton w końcu wyruszył z rynku ale po dwóch kilometrach został wycofany z trasy. - W związku ze złymi warunkami pogodowymi, przy zimnym wietrze i padającym deszczu, etap III Wyścigu Hellena Tour 2019 został przerwany. Zawodnicy wystartowali z rynku w Kaliszu, jednak z powodów wyżej wymienionych, po dystansie 2 km III etap został przerwany - głosił komunikat Komisji Sędziowskiej wyścigu.

    W niedzielę pogoda się poprawiła i zawodnicy wrócili do wielkiego ścigania. Ostatni, czwarty etap o długości 162 kilometrów wiódł z Wieruszowa do Kalisza. Od początku niedzielnej rywalizacji nie brakowało prób ataków, a pierwszy miał miejsce już na 5 kilometrze. Trzech uciekinierów zostało jednak szybko wchłoniętych przez peleton. Podobne sytuacje miały jeszcze miejsce dwukrotnie, ale po przejechaniu 40 kilometrów cała stawka kolarzy podzieliła się na dwie grupy. W pierwszej znalazło się 27 kolarzy, a wśród nich dotychczasowy lider Richard Banusch, wspierany przez czterech innych zawodników LKT Team Brandenburg. Przewaga czołówki wynosiła blisko minutę, ale stopniała do 15 sekund. Na 91. kilometrze od grupy tej odpadło jedenastu kolarzy, między innymi Banusch, który próbował jeszcze dołączyć do uciekinierów, ale bezskutecznie. Tymczasem dystans dzielący 16 śmiałków od pozostałych dwóch grup sukcesywnie się powiększał. Jadący na czele Adrian Kurek wygrał dwie lotne premie i dzięki uzyskanym bonifikatom czasowym został wirtualnym liderem wyścigu.

    W Godzieszach Wielkich przewaga ucieczki nad peletonem wynosiła ponad pięć minut, później wzrosła do ośmiu, tak więc na rundach wytyczonych ulicami Kalisza rywalizowali już tylko kolarze z prowadzącej grupy. Pozostali po dotarciu do miasta musieli cierpliwie czekać, aby spokojnie minąć linię mety bez pokonywania czterech pętli. Pierwszy na mecie zameldował się pochodzący z Kalisza Jakub Kaczmarek z grupy Hurom BDC Development. Drugi był Paweł Franczak z Voster ATS Team, a trzeci Adrian Kurek. On też okazał się zwycięzcą całego wyścigu. Kolejne dwa miejsca w końcowej klasyfikacji zajęli Adam Stachowiak z Voster ATS Team i Grzegorz Stępniak z Wibatech Merx. - Słowa uznania należą się całej ekipie, która strasznie się napracowała, żeby grupa została porwana. Bardzo dużo pracy włożyliśmy, żeby redukować ilość zawodników. Udało nam się też na bocznym wietrze odczepić lidera. Założyłem sobie, że podejmujemy z całą ekipą walkę o premie lotne, żeby spróbować wygrać wyścig. Warunki spowodowały, że udało się grupę podzielić - powiedział na mecie Adrian Kurek zwycięzca klasyfikacji generalnej.

    Klasyfikację drużynową zdominowała ekipa Hurom BDC Development, drugie miejsce zajęła Voster ATS Team, a trzecie Wibatech Merx. Po raz kolejny organizatorem wyścigu było Kaliskie Towarzystwo Kolarskie. - Wyścig zakończył się przy pięknej pogodzie. Niestety, dzień wcześniej aura zepsuła nam cały trzeci, liczący 118 kilometrów etap z Kalisza do Stawiszyna. Jestem niepocieszony, podobnie jak kibice kolarstwa na terenie powiatu kaliskiego, jednak temperatura powietrza 3 stopnie Celsjusza, a odczuwalna około zera i do tego padający deszcz sprawiły, że w trosce o swoje zdrowie zawodnicy prosili, żeby tego etapu nie rozgrywać. Niemniej pod względem sportowym wyścig był bardzo udany - podsumował Bogdan Jamroszczyk, prezes Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego.

    (jav)

    Komentarze

    Najczęściej odwiedzane