AKTUALNOŚCI
GALERIE
MIEJSCA I LUDZIE

ŚWIĘTA. Wielkanocne zwyczaje gospodarskie

DATA: 3 kwietnia 2021 | AUTOR: Redakcja wkaliszu.pl
    Niektóre z wielkanocnych zwyczajów przetrwały do dziś. Fot. zdjęcie ilustracyjne.
    - Wielkanoc, największa w ciągu roku uroczystość kościelna była jednocześnie bardzo ważnym okresem dla rolników. Dlatego obrzędowość tych świąt bogata jest w zwyczaje związane z gospodarowaniem na roli. Poszczególne symbole kolejnych dni tego cyklu świątecznego wykorzystywano w magii wegetacyjnej - pisze etnograf z kaliskiego muzuem, Wojciech Zjawiony.

    Kwietna niedziela na urodzaj

    Palmowa Niedziela, inaczej zwana również Kwietną bądź Wierzbną, rozpoczynała cykl zwyczajów związanych z obchodem Świąt Wielkiej Nocy. Przysłowie na ten dzień mówiło „Pogoda w Kwietną Niedzielę wróży urodzajów wiele”. Zgodnie z tradycją święcono tego dnia palmy na pamiątkę wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Tradycyjne palmy sporządzano z wierzbowych gałązek, przybranych bukszpanem lub borówką, udekorowanych gałązkami cierniowymi i kolorowymi wstążkami. Na Śląsku gospodarze dodawali też pręt leszczynowy, z którego później robili bat. Z batem tym, wyjeżdżali na pole do pierwszych prac wiosennych.

    Palmy strzegą pól od gradu i szkodników
    Poświęconej palmie przypisywano cudowne właściwości lecznicze oraz magiczne. Wykorzystywano ją m.in. w zabiegach związanych z wegetacją roślin i uprawą pól. Poświęcone gałązki wierzby lub krzyżyki wykonane z tych gałązek zatykano w rogach pól, wierząc, że Bóg pobłogosławi urodzaj i wzrost roślin będzie pomyślny. Wierzono, że strzegą pola od gradu i szkodników. Palmy bądź gałązki umieszczano w sąsiekach stodoły jako środek chroniący przed myszami. Na Pomorzu takie gałązki, złożone na krzyż, układano w stodole na klepisku, z nadzieją, że piorun nie uderzy w stodołę i nie zniszczy zbiorów. W Kaliskim wierzono, że taką ochronę spowoduje zatykanie pobłogosławionej palmy za wiszące w izbie obrazy święte. Na Podhalu umieszczano kawałki palmy w zagonach lnu, co miało chronić je przed czarami. Kawałeczki gałązek palmy, podobnie jak bazie, kładziono pod pierwszą skibę lub lemiesz pługa w czasie pierwszej, wiosennej orki. Popiół ze spalonych palm rozsypywano „na urodzaj” w ogrodach i sadach. Dodawano go także do grochu siewnego, żeby zbiór był dobry i zdrowy.

    Zasiej groch i spal starą miotłę

    Poszczególne dni Wielkiego Tygodnia w tradycji ludowej miały określone znaczenie, obrzędy i przesądy. Ukazuje to następujące przysłowie: „Kto w Wielki Tydzień sieje, będzie miał wszyćko wielgie”. W Poniedziałek w wielu regionach nie sadzono ziemniaków ponieważ mogły być robaczywe. We Wtorek należało zasiać chociaż nieco grochu, bo „Kto sieje w Wielki Wtorek za garniec zbierze worek”. W Środę gospodarze wychodzili na pola ze święconą wodą, kropili je, żeby dobrze rodziły. Na Śląsku Opolskim palono na urodzaj żury, stare miotły, skrobaczki nasycone naftą. Biegano z nimi po polach, uderzano o ziemię i nawoływano „żur z pola co by zboże rosło”. W Czwartek w niektórych rejonach kraju obowiązywało zakończenie wszelkich prac. Górale Śląscy tego dnia potrząsali drzewkami owocowymi „na urodzaj”. W Kaliskim należało zasiać groch, wtedy nie będą go toczyły robaki. W Wielki Piątek podobno nie wykonywano prac polowych. Jednak istnieje przysłowie, które mówi „W Wielki Piątek dobry zasiewu początek”. Z niektórych regionów znany jest zwyczaj palenia ognisk w sadzie. Okadzanie dymem miało chronić drzewka przed szkodnikami i doprowadzić do obrodzenia dużej ilości owoców. 

    Ceremonia święcenia wody i ognia

    W Wielką Sobotę tradycyjnie święcono pokarmy. Gospodynie przygotowywały do poświęcenia: chleb, pszenne ciasto, jajka, kiełbasę, szynkę, chrzan, pisanki, sól, pieprz. Niekiedy dokładały jednego ziemniaka, który był przeznaczony do pierwszego sadzenia. Święcone pokarmy miały określoną symbolikę, przywiązywano do nich duże znaczenie, były także wykorzystywane w zabiegach gospodarczych związanych z uprawami. W Sobotę odbywała się przed kościołem ceremonia święcenia wody i ognia. Poświęconą wodą gospodarze kropili pola i zagrody. Natomiast ogarki po paleniu przykościelnych ognik zakopywano na polach „na urodzaj” lub „żeby diabeł nie zasiał kąkolu”. Na Pomorzu popiół z wielkanocnych ognisk rozsypywano po polach na cztery strony świata wierząc, że wzmocni to wielkość upraw.

    ,,Wstań żytko wstań, Pan Jezus już zmartwychwstał''
    Wielką Niedzielę rozpoczynała poranna msza - rezurekcja. Panował przesąd, że ten gospodarz, który szybciej wróci z kościoła najwcześniej żniwa ukończy. Po mszy rodzina zasiadała do uroczystego śniadania, dzielono się święconym jajkiem i składano sobie życzenia. Resztki śniadania wykorzystywano do różnego rodzaju zabiegów związanych z wegetacją oraz magią. W Wieluńskim gospodarz po śniadaniu udawał się na pole, kropił je i mówił: „Wstań żytko, wstań, Pan Jezus już zmartwychwstał”. W Rzeszowskim gospodarz kładł na polu całe gałązki od palmy „żeby takie wielkie było kłosie”. W niektórych regionach Polski przynoszono na pole święconkę, żeby „kłósie próżne nie było” i następnie spożywano ją. Gospodarz kruszył święcony chleb w żyto, do pszenicy pszenny placek, wszystko po to „żeby ptaki nie niszczyły zboża”. Żeby zapewnić sobie urodzaj i żeby chronić pole przed kretami należało zakopać w ziemi kości z poświęconej szynki. Zakopywano skorupki poświęconych jaj bądź całe jajka w ziemię, żeby pobudzić ją do urodzaju. W tym samym celu taczali po młodym zbożu pomalowane na zielono bądź żółto jajka. Zakopywano również same żółtka „żeby pszenica była tak żółta jak one”. Skorupki jajek podrzucano niekiedy do góry, żeby zboże rosło wysokie. W Beskidzie Śląskim skorupki podkładano pod rozsady kapusty, aby twarda była i nie jadły jej liszki.

    Jazda krzyżowa i polewanie wodą

    Poniedziałek wielkanocny nazywany był też Śmigusem lub Lanym Poniedziałkiem. Zwyczajem tego dnia było oblewanie się wodą i smaganie gałązkami brzozy. Obrzędy miały znaczenie nie tylko zabawowe, ale i wegetacyjne, które można wywodzić aż z czasów pogańskich. Według badaczy wykonywane praktyki magiczne miały zapewnić polom uprawnym odpowiednią ilość wody, natomiast uderzanie rózgami miało za zadanie przekazać siły witalne tkwiące w żywym drzewie. Na Śląsku wieszano w ten dzień na domach wydmuszki jajek, co miało przyśpieszyć nadejście wiosny i wegetację. W niektórych regionach Polski odbywały się obchody pól. Miały one sprowadzić błogosławieństwo na zasiewy, przynieść dobry urodzaj i odwrócić nieszczęścia. W Łowickim takie procesje nazywano „chodzeniem za chorągwią” bądź „chodzeniem za polem”. Uczestnikami ich byli mężczyźni czyli „chorągwiarze”. Śpiewając wielkanocne pieśni obnosili po polach chorągwie z wizerunkiem Matki Boskiej, wypowiadając słowa „Od burz, od gradów i wszelkiej nawałnicy zachowaj nas Panie”. Na Śląsku, aby zapewnić urodzaj gospodarze objeżdżali na koniach pola, była to tzw. „jazda krzyżowa”. Kawalerowie, na czele procesji, wieźli krzyż i chorągwie i wyruszali spod kościoła objeżdżając okoliczne pola. Czynili to, a jakże, by sprowadzić na pola urodzaj.

    Dziady śmiguśne i chodzenie z kogutkiem

    W Poniedziałek chodziły także po wsiach różne grupy obrzędowe, śpiewając pieśni, składały gospodarzom życzenia. Na południu Polski wędrowały „dziady śmiguśne, słomianki”. Chłopcy obwiązani słomianymi powrósłami życzyli dobrych zbiorów. Ich słomiany strój miał znaczenie magiczne wywoływujące urodzaj żyta, znane już z czasów przedchrześcijańskich. W Kaliskim chłopak, owinięty w słomę i prowadzony na łańcuchu symbolizował niedźwiedzia i wraz z innymi towarzyszącymi mu przebierańcami miał przynieść gospodarstwu szczęście i pomyślność. Również w Kaliskim istniał zwyczaj „chodzenia z kogutkiem”. Młodzi chłopcy z wystruganym z drewna kogutem z prawdziwymi piórami w ogonie, odwiedzali kolejne domostwa. Obrzęd zawierający życzenia urodzaju i dostatku, miał charakter magicznego nawiedzenia obejścia i jego domowników przez siłę witalną, której uosobieniem był kogut. Na Śląsku dziewczęta chodziły po wsiach i składały życzenia nosząc „gaik”, czyli przyozdobione zielone drzewko. Zielone gałązki „gaika” symbolizowały „drzewo życia”, które obdarzone cudowną siłą może rozbudzić przyrodę i wyzwolić urodzaj.

     

    Wojciech Zjawiony
    Kierownik Działu Etnografii MOZK

    Komentarze

    Najczęściej odwiedzane