Porażkę na koniec rundy zasadniczej w ORLEN Superlidze Kobiet poniosły szczypiornistki Energi Szczypiorno Kalisz.

To było emocjonujące spotkanie, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Było 1:0, 1:2, 3:2, 3:4, 5:4, 5:6, a w 15 min. 8:7. W tym momencie o czas poprosił niezadowolony z przebiegu spotkania szwedzki szkoleniowiec Energii, co natychmiast poskutkowało dwoma trafieniami Mileny Kaczmarek. W 20. minucie, przy remisie 10:10, o przerwę na żądanie poprosił z kolei Ivo Vavra, ale skutek był odwrotny, ponieważ „Niebieskie” straciły dwa gole z rzędu, w dodatku z grymasem bólu parkiet opuściła Aleksandra Salisz. Na szczęście dla gospodyń, rozgrywająca wróciła po chwili do gry. Popisową partię w bramce rozgrywała Kaja Gryczewska – m.in. obroniła dwa rzuty karne, a po bramkach Karoliny Jasinowskiej, Marty Gęgi i Poliny Masalovej, Ruch objął pięciobramkowe prowadzenie (17:12 w 30. min.). Po znakomitej końcówce Ruch wygrał ten dziewięciominutowy fragment meczu w stosunku 7:1.

Pierwszego gola po przerwie zdobyła Masalova, a 34. minucie przewaga chorzowianek wzrosła do sześciu trafień (20:14). Taki obrót meczu nie załamał przyjezdnych, które szybko zredukowały straty (20:18 w 38. min.). W 42. minucie o kolejną przerwę poprosił trener Vavra, bo Ruch stanął, podając tlen gościom (21:20). Gdy do końcowej syreny został kwadrans, mecz w hali przy Dąbrowskiego zaczynał się od nowa (był remis – 22:22), a po golu z siedmiu metrów Małgorzaty Trawczyńskiej, „Niebieskie” już były na minusie. Mecz budował coraz mocniej swoją dramaturgię. O przerwę znów poprosił Pether Krautmay i w tym momencie … zepsuła się tablica wyników. Na trzy i pół minuty przed syreną „Niebieskie” odzyskały prowadzenie (było 28:27). Niesione dopingiem sympatyków „Niebieskie” trafiły po raz kolejny w 59. min. i było 29:27. O ostatni time out poprosił szkoleniowiec kaliszanek. Do końca meczu było 66 sekund, a pół minuty później piąty raz trafiła była zawodniczka MKS-u Katarzyna Wilczek, praktycznie zamykając jeden z najważniejszych meczów sezonu dla beniaminka.

W rundzie zasadniczej Energa Szczypiorno Kalisz zajęła 10 miejsce. Teraz przed zespołem z Kalisza walka o utrzymanie w gronie drużyn 7-10 z zaliczeniem punktów z rundy zasadniczej. Swoje pierwsze spotkanie w rundzie ,,przegranych” Szczypiorno rozegra właśnie z Ruchem, a będzie to pojedynek wyjazdowy 15-16 marca.

Ruch Chorzów – Energa Szczypiorno Kalisz 30:28 (17:13)

Ruch: Ciesiółka, K. Gryczewska – Jasinowska 2, Salisz 4, Gęga 3, Doktorczyk 1, Hajnos, Wiśniewska 7, Wilczek 5, Masalalova 5, Diablo 3. Trener Ivo VAVRA. Kary: 6 min. Karne: 3/3.

Energa Szczypiorno: Chojnacka, Prudzienica – Petroll 5, Miłek 5, Trawczyńska 5, Sanches Bispo 2, Musiał, Gjorgijevska, Gliwińska 2, Kucharska, Hosgór 1, Kaczmarek 4, Costa Pereira 4. Trener Pether KRAUTMAYER. Kary: 8 min. Karne: 4/6.

Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Martin Piechota (obaj Płock). Widzów – 285.

Fot. ORLEN Superliga Kobiet.